Gra oparta na Władcy Pierścieni.

Glorfindel

-...Ale ...ja...nie zbieram się na.... śmie..śmierć. - Mówi ciężko oddychając Manwe. - Muszę odpocząć....... (po czym stracił przytomność.)

Bartqx

Zbieram kilka kawałków drewna i kade smokwoi rozpalić ognisko. Siadam i jestem czujny. Smok co 15 minut wzlatauje i obserwuje czy nie zbliza sie wrog.

Glorfindel

Nikt sie niezblizal nikt nie szedl. Manwe sie nie budzil. Przez prawie 5 dni. I nadal nic sie niestalo. Dopiero potem Manwe pwoiedzial.
-Ziele..... w.. w.... Lorien. Ledraghis Mindil. Leczenie Galadriel........ - I Manwe stracil przytomnosc.

Bartqx

Stanęłem przed trudną decyzją. Czy polecieć do Lorien, gdzie zapewne zgine czy zostawić i pozwolić umrzeń Manwemu.
Szybko wsiadam na smok i lece jak najpredzej do Lorien. Kiedy bede na skraju lasu to smok ma wrocic pilnowac Manwego. Ja sam ruszam do lasu i wołam :
- Jest tu ktoś !!?? Szukam Galandriel i ziola Ledraghis Mindil. Mam pokojowe zamiary. Musze pomoc Menwemu.

Glorfindel

Zza kilku drzew wyszło kilku elfów na ich czele Haldir. Wymierzyli w ciebie łukami
-Co sprowadza człowieka na ten teren? (człowiek bo przecież Manwe cię zmienił. )
Mniejsza z tym pani cię sprawdzi.

Szedłeś z elfami do dwóch tronów nagle zobaczyła cię Galadriel i wstała. Nic nie mówiła tylko czytała ci w myślach i przez nie mówila.

Jesteś Bartqx uruk z Isengardu i przybywasz z Mordoru by znaleść lek i uzdrowić boga ludzi. Pokonał Melkora swoim kosztem.. Roślina... ja... Dobrze... Eldamraghad Meidelion Qeneiskan mala gadin mela mos magara!

Ngle przyleciał piękny biały smok. Na którego wsiadła a ty za nią. Polecieliście do Mordoru gdzie był Manwe. Smok zareagował i zionął z radości ogniem. Lecz był ranny. Galadriel podeszła do Manwego i wymawiała jakieś słowa w elfickim jezyku. Robiła coś też z roślina.

Bartqx

Przyglądam się temu z bliska. Jednak caly czas uwazam, zeby nikt nie zaklucil tego rytualu.

Glorfindel

Galadriel wsiadła na smoka i odleciała. LEcz potem przekazała ci telepatycznie.
-Za pół godziny się obudzi.
Minęła godzina i się przebudził. Emanowała od niego dobra energia która odsuwała wsZystko co stało mu na drodze.
- Zawołałeś Galadriel mimo iż mogłeś mnie zostawić lub dobić co spowodowało by że wszystkie istoty dobra zgina. Dziękuję. Niewiem jak się odwdzięczyć powiedz mi a spełnię we jedno życzenie. Jendak niemogę spełnić zbyt wielkiego życzenia ponieważ moja moc jeszcze niedozyskana została w pełni. Very Happy

Bartqx

Zawsze marzyłem o tym, by posiadać ekwipunek, który uczynił by mnie wspaniałym wojownikiem oraz tyle zlota, ze moglbym sie w nim utopić. Moglbys zrobic cos z tych rzeczy ?

Glorfindel

Lewa ręka Manwego zamieniła się w miecz.
Manwe głośno krzyknął i zżedła mu mina. Pozbył się ręki.
-Oto miecz. Strzela błyskawicami jest też dobry w walce wręcz. Jest jednoreczny i lekki. Nic więcej niemogę zrobić.... niemam siły.. Choć druidzi mogli by dać ci copś jeszcze. choćmy do.. do do Ithlien... Tam oni są.

Bartqx

- eeeeeeeeyyyyyyyyyyyyyyy do Ithilen ? No dobra w koncu wygladam jak normalny gondorski zolnierz. Smoka odsylam do Isengardu.