Gra oparta na Władcy Pierścieni.
Forum o Władcy Pierścieni
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Gra oparta na Władcy Pierścieni. Strona Główna
->
Opowiadania i wiersze
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Gildie
----------------
Ludzie
Elfy
Krasnoludy
Orkowie
Gobliny
Uruk-Hai
Bitwy i wojny
Obozowiska Najemników
Reklamy Gildi
Użytkownicy i Postacie
----------------
Informacje o Kartach
Karty Postaci
Khorinis
----------------
Karczma
Sklepy
Targi
Śródziemie
----------------
Fangorn
Ruiny
Żelazne wzgórza
Buckland
Pustynnia Grzmiących Wichrów
Gondor
Rohan
Isnegard
Moria
Mordor
Rivendel
Lorien
Mroczna puszcza
Ithlien
Gry
----------------
Saga Gothic
Saga Neverwinter Nights 2
Saga The Elder Scrolls
Hyde Park
----------------
Regulamin
Propozycje i Problemy
Opowiadania i wiersze
Hobby
Gry
Księga gości
Konkursy
Galeria
Ankiety
Reklamy
Licznik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Jonaf
Wysłany: Czw 11:56, 10 Sie 2006
Temat postu: mecz
Takie cosik, które napisałem w 40 minutek... Po raz pierwszy pisałem coś w tym stylu, więc to raczej nie będzie super ekstra rewlacją
- FIUUUUUUUUUUUUUUUU!
- Co jest? Przecież, go nie skosiłem!! I jeszcze dasz mi może, kur*a – za przeproszeniem - kartkę?!
Sędzia podbiegł do Rafy Ytteborga. Nic dziwnego, że ów piłkarz się zdenerwował. W końcu jego drużyna „Bombonierek” obrywała już trzynaście do koła. A dopiero minęła trzydziesta minuta meczu. Rafa grał w Bombo Krzętów dopiero trzy lata (zaczynał grę w wieku czternastu lat), ale już zdążył pokochać ten klub. Tak naprawdę, kiedy przychodził do klubu nosił on nazwę Orlęta Krzętów, ale nowy sponsor – producent bombonierek – narzucił nową nazwę.
- Pohamuj się chłopcze! Dwóch twoich kumpli już wyleciało z boiska. Ty też chcesz iść wcześniej pod prysznic? – sędzią meczu był sołtys Bobrownik. Jak to często bywało, chodził on często „na bani”. – Teraz dam Ci tylko eeeeeee… chyba …. No ten.. upomnienie znaczy się!
- Co to jakiś cyrk?! Wjechał mi od tyłu dwoma wyprostowanymi nogami i to jeszcze byłęm sam na sam, a ty mi tu upomnienia Józek rozdajesz?! – darł się poszkodowany piłkarz Bobrów Bobrowniki.
- E no wiesz… siedzi tu moja żona, krępuję się trochę z tymi kartkami…. – sędzia meczu niezbyt interesował się żoną, co każdy wiedział, ale piękną cycatą blondyną.
- Co to za pogaduszki kur*a?! Ja tu ci zaraz wypie…- nie dokończył jeden z piłkarzy Bobrów, gdyż usłyszał głośne:
- FIUUUUUUUUUUUUUUU.. khe khe ! CZERWONA pajacu!! – sołtys nie przepadał za swym sąsiadem, który grał w Bobrach. Do tego wisiał mu dwie stówy, a więc za te słowa dał mu szybką przepustkę do szatni.
Rafa poczuł, że coś jest nie tak. W wieku trzech lat przyjechał z Norwegii do miejscowości Krzętów koło Przedborza. Podczas corocznego meczu „Bombonierek” z Bobrami, nigdy nie został wyrzucony gracz za przekleństwa. W końcu jego pierwszymi polskimi słowami były same codzienne słowa rolnika „Kur*a, ale susza w tym roku”.
- Dobra, a więc wolny dla eeee…. Która drużyna chce piłkę?
Rafa błyskawicznie wyrwał piłkę z rąk sołtysa i z uśmiechem rzekł:
- No chyba my?
- Okej! Wolny dla Krzętowa!
Ytteborg był stoperem, a więc szybko zagrał piłkę do napastników. Niestety, jeden dłubał w nosie, a drugi rozmawiał ze swym kuzynem – kolejnym napastnikiem „Bombonierek”.
Co za ludzie… pomyślał Rafa.
- FIUUUUUUUUUUUUUUU!! Czy ja dobrze widziałem? To niedorzeczne!! KARNY dla Bombo!!!!
Tak naprawdę , był to karny „z kapelusza”. Bramkarz Bobrów uderzył swego obrońcę za to, że ten pokazał mu środkowy palec. Nie zmienia to faktu, że karny został podyktowany. Była to okazja na honorowego gola dla Bombo Krzętów. Honorowego nie tylko w tym meczu, ale w ogóle w ostatniej dekadzie! Ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się 39:0 dla Bobrów. Rok temu uznawane to było za wielką sensację! Ponieważ te mecze kończyły się zwykle wynikiem dwa razy większym dla Bobrów.
- Kto strzela karnego? – sołtys zapytał kapitana Bombo.
- Edek! Chcesz strzelać? – kapitan „Bombonierek” spytał swego brata.
- eee. Rysiu przecież wiesz, wczoraj było wesele, i ten tego…. No mam kaca, nie? Jeszcze w piłkę nie trafię i co będzie?
-Kurza twarz… Chce ktoś strzelać? – zapytał całą drużynę kapitan
Nie wiadomo czemu, wszystkie oczy spoczęły na najmłodszym – Rafie Ytteborgu.
- No dobra, dobra niech Wam będzie…
Spokojnie, tylko spokojnie… Za ostatniego niestrzeżonego karnego kazali mi tylko wsadzić rękę do krowiego placka… To nic strasznego… podobno wujowi kazali wsadzić calutką głowę…
Rafa podszedł chwiejnym krokiem do „wapna”. Wiedział, że jak strzeli to zdobędzie ciężarówkę bombonierek. Firma Bombo świetnie wiedziała, że sędzią będzie sołtys ze wsi, skąd pochodziła drużyna przeciwna, więc liczył, że „historyczny” gol nie wpadnie dnia dzisiejszego. Jednak nie przewidziała, że sędzia będzie na tyle zły na swych sąsiadów, że podyktuje przeciwko nim „jedenastkę”.
-Fiuuuuuuuuuuuuuuuuuu!! – dał sygnał do strzału Józek.
- Raz kozie śmierć… - i Rafa kopnął piłkę. Jednak przed tym zdążył się potknąć i piłka poszybowała dobre dziesięć metrów od bramki.
- no kur*a, kto tu zrobił tą dziurę!? – Rafa był wściekły. Dobrze wiedział kto zrobił ową dziurę. On sam. Liczył na to, że jakiś piłkarz się potknie i nie strzeli, jednak „kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada”. Niestety, na tym strzale nie skończyło się wszystko co złe. Piłka uderzyła w drzewo i skręciła w stronę rzeki Pilicy. Tak się składało, że była to ich ostatnia piłka.
- No to musimy zakończyć mecz! – zadowolony sołtys gwizdnął jeszcze raz i poszedł „ na kielonka”.
-RAFAAAAAAAAAAAA!! – Rysiek był wściekły – To była moja ostatnia piłka! Poprzednie pięć też wykopałeś w rzekę!
- Panie Ryśku, Pan wie, że ja mogę to jakoś wynagrodzić… - starał się zaspokoić sytuację młodzieniec.
- Masz tylko jedną szansę! Zaoraj mi pole WŁASNYMI PALUSZKAMI!!!!!
- A potem i tak wsadzimy Cię do gnoju – dodał Edek.
Byłbym wdzięczny za ocenę tego opowiadanka
Opisów zawodników nie dawałem, bo nie jest to najważniejsze w tym typie opowiadań.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin